Występowanie zjawisk generujących olbrzymie szkody materialne na dużą skalę nie może być ignorowane
W Polsce temat istotności ubezpieczeń katastroficznych jest poruszany dużo częściej z powodu przeszłych doświadczeń jak i przyszłych wyzwań w postaci odczuwalnych zmian klimatycznych. Powodzie, wichury oraz pożary dotknęły wiele obszarów kraju, a jak pokazują statystyki – ich częstotliwość powoli acz stabilnie narasta.
Ryzyko szkód katastroficznych choć pozornie odległe, nie zwania nas z podjęcia odpowiednich kroków przed zabezpieczeniem się na skutek ich wystąpienia. Przezorni jak zwykle zyskują, a stawiający na zawarcie umowy ubezpieczenia na ostatnią chwilę – już w momencie występowania zjawiska lub klęski żywiołowej – muszą liczyć się z odmową po stronie ubezpieczyciela.
Milionowe straty i odszkodowania
Pojęcia „katastrofy naturalnej”, „klęski żywiołowej” oraz „awarii technicznej” reguluje w polskim prawie Ustawa o stanie klęski żywiołowej. Jej zapisy warunkują schemat postępowania oraz stosowanych metod niesienia pomocy poszkodowanym w zależności od klasyfikacji zjawiska.
Dla towarzystw ubezpieczeniowych tego typu scenariusze są jednymi z najbardziej obciążających wariantów likwidacji szkody – zarówno w wymiarze formalnym – sprawdzenia i oszacowania strat jak również szybkiej wypłaty środków i odszkodowań, których suma przez efekt skali idzie w miliony złotych. Ubezpieczyciele muszą więc zakładać najgorszy scenariusz i aktywnie przygotowywać się na jego urzeczywistnienie.
Wraz z upływem lat rośnie nie tylko częstotliwość lecz również koszty ponoszone przez indywidualnych poszkodowanych oraz całą gospodarkę w skali makro.
“Każda katastrofa naturalna kosztuje dziś gospodarkę znacznie więcej, niż miało to miejsce w przeszłości. Gdyby wielka powódź z 2010 roku miała miejsce w tym roku, straty przekroczyłyby 16 mld zł, czyli byłyby wyższe o ponad 20 proc. Takie zdarzenia przekładają się szczególnie na rynek ubezpieczeniowy. Eksperci zaznaczają, że Polacy muszą mieć świadomość ubezpieczenia zanim powstanie ryzyko. Ze względu na to, że ryzyko klimatyczne rośnie, trzeba szybko podjąć działania prewencyjne.” – powiedział w 2018 roku Jan Grzegorz Prądzyński, prezes Polskiej Izby Ubezpieczeń.
Susze, upały oraz ryzyko pożarowe
Rok 2019 był rekordowy pod względem temperatur nie tylko w Polsce – cykliczne przekraczających 30 stopni Celsjusza. Oddziałują one nie tylko na nasze samopoczucie lecz również wzmożone zapotrzebowanie na energię elektryczną czy ryzyko zaprószenia ognia.
Rygorystyczne wymogi pożarowe oraz dostęp do nowoczesnych systemów wykrywania oraz tłumienia ognia pomagają ograniczyć jego rozprzestrzenianie lecz zazwyczaj same nie są w stanie go zwalczyć. Sytuacja pogarsza się znacząco gdy ogień przychodzi “z zewnątrz” np. w skutek płonięcia olbrzymich obszarów łąk, lasów i ciasnej zabudowy miejskiej. Żywioł jest zwykle wtedy nie do opanowania i jedynie gwałtowna zmiana pogody może pomóc służbom w jego tłumieniu.
Możliwości ochrony majątku prywatnego lub przedsiębiorstwa są więc silnie ograniczone i jedynym gwarantem staje się odpowiednio dobrane ubezpieczenie.